13 maja 2021

Tchnący spokojnym wdziękiem... Biecz

Ten renesans! Ta nauka i sztuka. Ci wielcy ludzie epoki!

Wystarczy chyba wykrzykników. ;-)

Z tym miastem (dziś niewielkim, kiedyś cieszącym się dużym znaczeniem) zawsze kojarzyłam pewne nazwisko, które brzmiało w moich uszach dość tajemniczo - Kromer

Marcin Kromer - człowiek, który swoim bogatym życiorysem doskonale "wypełniał" nie tylko mit, ale też etos mędrca. Naukowiec? To słowo, według mnie, nie jest "najszczęśliwsze", jeśli chcemy nim "obdarzyć" ludzi wielu talentów epoki odrodzenia

Nie bez powodu do dziś nazywamy "człowiekiem renesansu" kogoś obdarzonego wieloma talentami i wyjątkową erudycją.

Nie wiem, czy obecnie Biecz bardziej kojarzony jest z osobą swojego najznamienitszego obywatela, czy z (domniemaną) szkołą katów. O ile Marcin Kromer jest postacią autentyczną, o tyle w historii Biecza nie brakuje również pobudzających wyobraźnię legend, które warto poznać - najlepiej bezpośrednio - w tutejszym muzeum.

Nie będę ich tu przytaczać, podobnie jak kolejnych milowych kroków w rozwoju miasta, czy postaci z nim związanych, m.in. króla Kazimierza Wielkiego, który, jak nietrudno się domyślić, również i tę ziemię uczynił bogatszą (nie tylko materialnie, ale również politycznie i kulturowo).

Jak już wcześniej zaznaczałam, przepisywanie informacji encyklopedycznych, nie było moim celem, gdy zdecydowałam się tworzyć tego bloga. Chcę się tutaj dzielić obrazami, które każde z odwiedzonych miejsc, pozostawia nam w pamięci, myśli i w emocjach. :-)

O Bieczu "marzyłam" już od dzieciństwa. Choć nie mieszkałam daleko od tego, tajemniczego dla mnie miasteczka, które mijałam m.in. podczas kolejowych podróży do Krakowa, rezerwowałam sobie podświadomie odpowiedni czas na to, by się tu kiedyś znaleźć.

Stało się to roku nieszczęsnego 2020 i... lipcowa wizyta w Bieczu okazała się zbawienna dla nieco poszarpanej postępującym chaosem, psychiki. Na uliczkach miasta, na Rynku, pośród pamiętających lata świetności murów, baszt, kamienic (bardzo dobrze zachowanych) można zagubić to wszystko, co podczas nawet najmniejszych podróży CHCEMY zgubić i odnaleźć to, czego w każdej podróży - szukamy.

Nie pozostaje mi nic innego, jak podzielić się z Wami kilkoma kadrami z magicznego, przesiąkniętego historią, a kto wie - może również cały czas żyjącego duchem Kromera - Biecza!

Jeśli czujecie ten klimat (miłośnicy podróży z historią w tle, na pewno wiedzą, o czym piszę) - polecam biecką wędrówkę - śladami wieków. 

I nie tylko - jak każde miasteczko, które nie bez powodu znajduje się na "liście" miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić, Biecz oferuje także swój niepowtarzalny (kojący i tchnący spokojem) klimat, całkiem atrakcyjna kuchnię i... no cóż - ten "niezbędny" aspekt każdej podróży, również pozostał mi w pamięci ;-) 

A więc... nawet miejski przybytek, który nie zawsze można ominąć - w Bieczu prezentuje się... nie byle jak, a całkiem stylowo i wpisuje się nadzwyczaj harmonijnie w strukturę architektoniczną historycznego centrum miasta. :-)


Biecz, mury obronne


Biecz, wielka historia, piękne zabytki


Biecz, Małopolska, mury obronne


Biecz, mury obronne, Baszta Kowalska




Biecz, Kolegiata Bożego Ciała


Biecz, pomnik Marcina Kromera


Biecz, Kromer


Biecz, Dom z Basztą


Biecz, zabytkowa dzwonnica


Biecz - rausz z wieżą


Wieża ratuszowa w Bieczu


Biecz, stylizowane latarnie miejskie z herbem







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz