Wygląda na to, że trudno mi się pożegnać z siedmiogrodzkimi wspomnieniami.
No cóż - nawet "prowizoryczny" przegląd niegdyś wykonanych zdjęć - bardzo szybko przeniósł mnie do (zaledwie) tygodnia spędzonego w tym regionie Rumunii.
A zdjęcia, niczym wino, smakują z czasem lepiej i lepiej. :-)
Być może do Siedmiogrodu przyciągają nie tylko piękne krajobrazy i ciekawa architektura, będąca w znacznej mierze "odzwierciedleniem" bogatej historii regionu, ale również język - wydaje mi się, że najtrudniejszy z romańskich i w pewien sposób najbardziej "egzotyczny".
Czy takie nazwy jak: Predeal, Rasnov, Biertan, Sighisoara, Sinaia nie brzmią dla turystycznego ucha obiecująco? :-)
Predeal - najwyżej położone miasto w Rumunii, u podnóża gór Bucegi. Znana miejscowość turystyczna, ośrodek sportów zimowych. Jedną z atrakcji jest kolejka górska. Uwagę zwraca też np. hotel (wkomponowany wizualnie w linię gór). Świetne miejsce do wypoczynku o każdej porze roku, szczególnie, że baza noclegowa jest dość rozbudowana, a do Predealu można się łatwo dostać dzięki wygodnym połączeniom kolejowym.
Biertan - wieś saska (w historii całej Transylwanii siedmiogrodzcy Sasi odegrali istotną rolę) i słynny kościół warowny. Tutejszy jest największy i najlepiej zachowany pośród podobnych budowli, charakterystycznych dla tego regionu. Kościół warowny w Biertanie był otoczony aż trzema pierścieniami murów obronnych. Z uwagi na szczególną wartość historyczną i kulturową został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Rasnov (zamek chłopski) nigdy niezdobyty w boju. Górujący nad miasteczkiem o tej samej nazwie. Do twierdzy można się dostać pieszo albo... kolorowym i wesołym (udekorowanym różnymi flagami, w tym polską)... traktorkiem, w którym międzynarodowa atmosfera jest równie wesoła :-)
Ruiny są rozległe i monumentalne. Wrażenie robi nie tylko "wnętrze" warowni, ale również widoki rozciągające się z jej wysokości :-)
Romantycznie wijąca się ścieżka i kamienista sylwetka zamczyska skłoniły mnie do tego, żeby właśnie je umieścić w okienku profilowym bloga. Ten papilarny szlak, który wiedzie do surowych murów warowni prezentuje się niczym zaproszenie na projekcję historycznego filmu, a może baśni...